-Clari przepraszam Cię za to, ale nie mogłem się powstrzymać -powiedział po chwili.
-A czy ja wyglądam jakbym była zła? -zaśmiałam się cicho i po raz kolejny musnęłam jego usta- A teraz to ja przepraszam, ale muszę nałożyć nam obiad, bo zaraz umrę z głodu -piłkarz przesunął się posłusznie i postawił na stole to co już wcześniej przygotowałam. Po obiedzie usiedliśmy w salonie i włączyliśmy jakąś muzykę. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się, ale nagle usłyszałam dźwięk otwieranych się drzwi wejściowych. Szybko ruszyłam w stronę wejścia.
-Czeeeeść Clarii! -Od razu usłyszałam jak zawszę wesołą Lizę. Jak się okazało nie przyszła sama, tylko razem z Leonem, którego nie widziałam wieki.
-No proszę. Widzę, że ktoś tu się za mną stęsknił -zaśmiałam się i przywitałam się najpierw z przyjaciółką, a później z jej narzeczonym.
-No fakt trochę się nie widzieliśmy -odparł Leon.
-Wchodźcie, wchodźcie. Chcecie może coś do picia. Kawa, herbata, tonik, gin?
-Dwa razy kawę prosimy.
-Marc też chcesz? -krzyknęłam z zapytaniem, a Alvarez śmiesznie na mnie spojrzał.
-Też poproszę -usłyszałam w odpowiedzi, więc ruszyłam do kuchni, a moi przyjaciele do salonu. Wlałam wodę do czajnika, wstawiłam ja, przygotowałam kubki i nasypałam do każdego z nich trochę kawy. Dołączyła do mnie Liza.
-Clari słuchaj mam dwie wiadomości rewelacyjną i troszeczkę gorszą -zaczęła, a ja nie do końca wiedziałam o co chodzi.
-To może zacznij od tej lepszej -zaśmiałam się melodyjnie.
-No, a więc mamy załatwione sesję dla Harper's Bazaar, Vogue'a i W. I do tego to wszystko w następnych 2 tygodniach licząc od środy w Rzymie i Nowym York'u. Bardzo spodobałaś się fotografom z tych magazynów, a patrząc, że są to najlepsze i najpopularniejsze gazety jakie w ogóle istnieją mamy zagwarantowane miliony -wyszczerzyła swoje śnieżnobiałe zęby, a ja zaniemówiłam.
-Chyba sobie żartujesz! Jesteś rewelacyjna Jezu! -pocałowałam ją w policzek- Przy tym każda inna wiadomość jest gorsza..
-No, a więc ten wyjazd do Nowego Yorku zajmie nam więcej czasu niż ta w Rzymie, bo tam będą dwie sesje. Czyli mniej więcej będziemy tam z 8 dni. Ale złą wiadomością jest to, że nie będziesz miała partnera do zdjęć -wzięła głęboki wdech, a ja już chyba wiedziałam o kogo jej chodzi- Upierali się na Jose. Też im przypadł do gustu. Przepraszam chciałam ich jakoś przekonać, że mamy lepszych modeli, ale nie udało mi się. Przepraszam....
-Spokojnie, przecież nic się nie stało. Już pogodziłam się z myślą, że będę musiała spędzać z nim 3/4 mojego czasu w pracy -chodź nie specjalnie mi to pasowało. Tak czy tak jestem jej bardzo wdzięczna. Dzięki niej staję się naprawdę kimś. Zalałam wszystkie kubki gorącą wodą, a przyjaciółka pomogła mi je zanieść do salonu gdzie siedzieli Marc i Leon. Jak się okazało chłopcy bardzo dobrze się znali. No tak, zapomniałam, że pracują w tym samym miejscu. Po jakiejś półtorej godziny Marc zmył się do siebie, a ja zostałam z moimi przyjaciółmi. Oho! Wnioskując po minie Leona zanosi się na małe przesłuchanie.
_________________________________________________________________
Hahaha ja taka szalona pisarka :D
Ciekawe czy kto kolwiek wgl pamięta, że to pisałam
Ja np zapomniałam ;p
A więc czekam na ocenę kogokolwiek :D
@mystoryforyoou w końcu się doczekałaś <3 :D
26 LISTOPADA 2020
8 LISTOPADA 2020
17 MAJA 2020
5 MAJA 2020
5 MAJA 2020
17 SIERPNIA 2015
22 MARCA 2015
18 MARCA 2015
Wszystkie wpisy