Utknęłam w martwym punkcie. Czuję obrzydzenie, zazrość, bezsilność, wyczerpanie. Setka uczuć na sekundę, w których gubię się za każdym razem.
Mogłam nie zaczynać tego wszystkiego. Zawsze myślałam, że to mnie nie dotyczy, że nigdy mnie nie dotknie. Ograniczałam jedzenie tak śmiało...
Czuję, że to wraca, boję się.
Obrastam tym, obrastam tłuszczem.