Papuga. Jarmark Jagieloński 2010.
Ja jutro nie wychodzę z domu.
Dobra, przyznaję, zima jest fajna, piękna i inne epitety...ALE
Dzisiejszy dzień był masakryczny! ... no w połowie... :)
Kończąc lekcje o 15:30, czekając 40 minut na autobus-pojemnik na sardynki, wracając do domu 1h 40 minut, zastanawiałam się co mnie dzisiaj spotkało miłego.
No więc, za te wszystkie fascynujące chwile, dziękuję wszystkim osobą w szczególności Stefanowi, Jaśkowi, Julii (zabije mnie za to, okej Juli), Kasi, Zuzie, Ewelinie i Eryce :)
A nasz kochany Tymbark 'powiedział' do mnie - Mordeczko. :) Bardzo, bardzo szlachetne :)
Jutro znów zasiądę na tronie (4 rząd, 5 krzesło) i zagłębię się w tajniki fizyki :)
by kobieta w fiolecie...