nomhm mówiłam, że się źle czuję, a to jest różnica. poza tym siedziałam w domu, a Karina była u mnie. nikomu nie zrobiłam tym krzywdy, więc nie wiem o co ten problem.
ametisu ja mam syf, bo mnie w szkole non stop nie ma :)
ale jakoś nie potrzebuję do niej chodzić, żeby sobie pozdawać wszystko
wiesz od początku liceum (w jakimkolwiek byłam, bo znowu się przeniosłam)
nie zdałam nigdy za pierwszym razem sprawdzianu z chemii czy fizyki, to jaki jest sens chodzić na te lekcje? :D ale teraz muszę się wziąć bo mam milion razy trudniej niż w dwóch poprzednich liceach, a wzięła mnie ambicja na przyrodniczy uniwersytet albo artystyczny... hah nie chcę nic mówić, ale już jutro poniedziałek :(((( do 15? też tak chcę, a nie, że o 11 a na drugi dzień o 17... :(