Nie ma to jak prawdziwi przyjaciele. Mimo, że jedno jest w weekendowej szkole, drugie w pracy, trzecie daaaleeeeko mieszka, ale zawsze znajdą czas. Zadzwonią, porozmawiaja, zrobią terapie przy ktróej mogę powiedzieć, że jestem szczęśliwa. A rodziny ponoć się nie wybiera, ale to Oni okazali się w tych trudnych dla mnie chwilach, wsparciem i zrozumieniem. Jest jeszcze mój mały pupil, który zawsze przychodzi do mnie gdy ogarnia mnie smutek. Więc czego chcieć wiecej ? Pewien etap się kończy kolejny się zaczyna :). A życie pokarze co dalej.
Tylko obserwowani przez użytkownika klaudii08
mogą komentować na tym fotoblogu.