A taka tu fotka sprzed paru lat.
No więc, nadszedł ten dzień, ta chwila, w której trzeba powiedzieć że coś się skończyło....tak były i nie ma. Yhh te wakacje zleciały bardzo szybko mimo że czasem nudziłam sie i dni mijały wolno to patrzac na całośc były to bardzo krótkie wakacje.
Od jutra koniec. Koniec leniuchowania, koniec bezstresowych dni, koniec łażenia po mieście co drugi dzień i spędzania w sklepach po pare godzin, koniec lezenia na plaży przed cały dzień, koniec...
No ale jesli coś sie kończy to cos powinno sie zaczac. Zaczyna się szkoła to wiadomo, dla mnie będzie to dość trudny rok, gdyż trzeba przygotowac sie do testów, z sumie to się nie stresuje nimi, ale troche obawiam się matmy może byc cięzko, a z moją wiedzą i umiejętnościami z rozwiazywania działan w szczególności ;] ale bd ok, jestem optymistką i wierze że bd dobrze.
Nawiązujac do zdjęcia to pływanie równiez się skończyło, zamierzam zapisac się na taniec więc może to zostanie moja druga pasją, zobaczymy.
Dzisiaj w notce same końce i poczatki więc wspomne o tym że 15 września poczatek wycieczki szkolnej( mam nadzieje że nas nie zaleje bo wgl nie pojedziemy ;] ), a 22 września 5 z kolei wyjazd do szpitala...
Koniec.