hahaha ;d
Może i ma dużo wad, pali, pije, ale jej to nie przeszkadza... w sumie, dziwne, bo w życiu by się z kimś takim nie umówiła.. A jednak. Jesienny wieczór. Ich pierwsze spotkanie "sam na sam". Ona czuła motylki w brzuchu. A on? Nie pytała, ale chyba czuł to samo. Rozmawiali. Nie kończyły im się tematy. Śmiali się bez opamiętania. Przysunął się do niej i ją objął.. Z początku zamilkła i była trochę zdezorientowana, ale potem nie schodził jej uśmiech z twarzy. Popatrzył na nią.. miał taki błysk w oku.. Jakby miłość? Nie.. to za szybko. Ale nie była mu obojętna. Odprowadzając ją, złapał za rękę. Tak silna i męska dłoń jeszcze nigdy nie dotykała jej dłoni.. Czuła się bezpiecznie, mimo, że na dworze ciemno i głucho. Żegnając się z nią, skradł jej całusa po czym mocno do siebie przytulił. Tak jakby bał się, że już jej nigdy nie zobaczy.. Ona w tym momencie była najszczęśliwszą osobą na świecie...
Kocham Cię kur*a. ;cccc