Poznałam go na początku lipca2011 roku. Pojechałam na wakacje do babci. Poszłam się przejść i natknęłam się na Niego. Przedstawił się ja też, gadaliśmy chwilę i odprowadził mnie... Cały czas o Nim myślałam, potem poszłam się spotkać z innymi koleżankami i On tam był . Moja uwaga skupiła się tylko na jego uśmuechu miał coś takiego w sobie co mnie do Niego przyciągało.. Przez kolejne dni wychodziliśmy na spacery w nocy w dzień. Coraz lepiej się poznawaliśmy i dogadywaliśmy. Gdy wszystko się ułożyło nadszedł czas i musiałam wracać do domu. Jak wyjeżdżałam przytulił mnie i powiedział, że będzie dzwonić. Całą droge do domu ryczałam zresztą jak już byłam w domu też. Nie mogłam się pozbierać. Zastanawiałam się co Paweł teraz robi czy o mnie myśli itp. Przez tydzień w domu codziennie gadaliśmy, pisaliśmy . Często płakałam po tym jak usłyszałam jego głos i "dobranoc". Nadszedł kolejny wyjazd do babci. Skakałam z radości na myśl, że go zobacze , przytule wkońcu ! Odrazu jak przyjechałam zadzwoniłam i poleciałam się z Nim spotkać. Znów płakałam - tym razem były to łzy szczęścia. Przez kolejne dni lepiej być nie mogło dałam mu szanse i było wspaniale . Już nie kryliśmy się z naszymi spotkaniami tylko chodziliśmy otwarcie. Przytulaliśmy się przy wszystkich. Były to najlepsze dwa tygodnie mojego życia. Potem było już tylko gożej ; nie spotykaliśmy się we dwoje , ciągłe sceny zazdrości najbardziej brakowało mi głupiego słowa "dobranoc" i "kocham Cię". Budzilam się w nocy i płakałam często siostra była oparciem i pocieszeniem. Wkońcu się spotkaliśmy i to był koniec. ten związek nie miał sensu. Kochaliśmy się bardzo , ale najwyraźniej to było zbyt mało. Nadal był jedną z najważniejszych osób mojego życia , nadal gadaliśmy ale to nie było to samo co wcześniej ... Kilka razy jeszcze byłam w wakacje u babci często myśląc o Nim chodziłam wieczorem w te miejsca w których zawsze się spotykaliśmy. Kilka razy byłam tam z Nim i innymi ludźmi. Do dziś pamiętam zapach jego bluzy mmm.
Zaczął się rok szkolny od dwóch tygodni nie miałam z Nim kontaktu wkońcu napisał. Tak bardzo się wtedy ucieszyłam! Zaczęłam jeździć do babci na weekendy (od piątku do niedzieli) zawsze płakałam jak odjeżdzałam. Spotykaliśmy się i gadaliśmy po godzinach. Nikt inny nie był tak mi potrzebny jak On. Gdy tylko pojawiała się jakaś większa przerwa bez zastanowienia wsiadałam i jechałam do niego. Tak było przez cały rok znów wakacje , On wyjechał na dwa tygodnie nad Morze. Strasznie tęskniłam ... spotykałam się z innymi znajomymi . Nagle zaczął mnie interesować inny chłopak Adam z którym tak jak z Pawłem spędzałam większość dnia. Jednak On był całkiem inny. Przestałam myśleć o Pawle i dać szanse Adamowi , ale to byli najlepsi przyjaciele potem jak Paweł wrócił dowiedziałam się kilku rzeczy które mnie bardzo zabolały. Zaczęłam nie nawidzieć osobe którą tydzień temu jeszcze kochałam .. Dałam szanse Adamowi, ale to nie był kolejny związek tygodniowy. Okazało się , że wogóle tego człowieka nie kochałam i że nadal kocham osobę która mnie tak skrzywdziła ... Spotkaliśmy się z Pawłem i wszystko wyjaśniliśny. Zostaliśmy przyjaciółmi najlepszymi i tak jest do dziś. Kocham go, ale tylko jako przyjaciela <3