Focia z dziesiejszego wypadu na ranchow jeziorku na Łacie :)
Było niesamowicie dzisiaj. Na początku ubrałąm sobie Łate i pojezdzilam na dole przy jeziorze tam pasła się tez czesc koni.
Zauważyłam bo Łata jest jeszcze nie dokonca ujezdzona i tylko ja na niej jezdze ze moja jazda na niej próba nauczenia jej czegos przynosi rezultaty Zesztą Łata jest bardzo inteligentna.
Póżniej ada zaproponowałą zebym wjechała do jeziora bo wszedł tam Princ,Kaska,Lusia i Zenek. Weszły dosc głęboko i zrywały zielone czesci z trzciny która była z boku.
A więc wjechałąm tam na Łaciuchnie "FOTO" Na początku fajnie ale po chwili zauwazyłąm ze jest zoraz głębiej i Łata nie reagowałą na skręcanie...no cóz nie jest dokonca ujezdzona a wiec... !!
Strasznie sie przestraszyłąm weszła głęboko i była przy trzcinach nogi musiałam miec na jej grzbiecie !! ada niewiedziałą co robic byłam przeciez w ubraniach i z komórka w kieszeni !!
Wiadomo gdybym była w stroju kompielowym to miałą bym radoche heh.
Niewiem ile tam byłsmy, skrecanie nic nie dawało inne konie był jeszce dalej ze było wydac poza głową i szyją tylko czubek grzbietu Łata była naszczescie płyciej ze mna bo z całej siły trzymałąm wodze i nie pozwalałam jej isc dalej.
Wreszcie po czasie Łata jakos chyba zrozumiała ze niemam ochoty tam dłuzej byc i kiedy znowu ją nakierowałam nie sprzeciwała sie . lekko klepnęłam ją wodzami w zad ruszyła do brzegu... i potem jeszcze raz lekko klepnełam ją i wreszcie wyszłysmy z trzcin...hehe Łowiący na mostku rybak patrzył sie na mnie i Łate jak wychodziłsmy z jeziora.he
Jak byłsmy na brzegu zeszłam z niej i ją przytuliłąm...bo gdyby to była kaska siedziałą bym tam o wiele dłuzej i była bym morka, bo ona miałą by mnie gdzies:p:p jest strasznie uparta
Zreszta na początku chciałam sie przesiąśc ale jednak nie i bardzo dobrze bo z Łatą bardzo dobrze sie rozumiem
W gruncie rzeczy mi sie podobalo było suuper a zwłaszcza ze z nia
Kochany Konik