* dla niewtajemniczonych: Mon Dieu, to po francusku znaczy mniej więcej coś jak "o mój boże!"
Na zdjęciu ja. W rudych włosach. Zło w oczach;]
Ale to wszystko chore ostatnio. Wszystko się odwróciło do góry nogami. A może jest tak, jak powinno być? W sumie... tylko innym to się nie spodoba. Ale ja jestem zadowolona...
Skrzypce dostanę. Jeśli będę miała dobre oceny w I. semestrze. Hmm. I muszę czekać pół roku!!! Bieżnię też dostanę pewnie, ach, jakże się cieszę!!!
No i powracam do koloru blond. Chyba obojętne mi czy mam blond, czy rude. Sztuczna inteligencja xP
Niedługo Gryźliny(!) wyrwę się z domu, nareszcie... nie znoszę tych kłótni i już mam dosyć. Ciekawe jak będzie... hmm, pewnie trudno... ach, niech żyje gra aktorska :/
Jak zwykle się "rozpisałam"... nie chce mi się wypisywać tych, których "kosiam" czy pozdrawiam. Sami się nad tym zastanówcie.