Nie ogarniam tego tematu. Są wakacje na które czekałam 10 miesięcy. Minął ich tydzień, a ja nadal nie wierzę że są. Tydzień, który sprawił że rzygam niektórymi miejscami. W tej całej gonitwie nie wyrabiam, jedno się udaje drugie rozpada. Od rana nie mam siły. Mogłam tam nie dzwonić, nie pytać, spokój by był. Jeden kłopot mniej. Mam wrażenie, że kłopoty się dopiero zacznął. Ale na szczęście nie jestem sama. To co, że mam ochotę zapaść się pod ziemię, uciec. Wystarczy kilka Twoich słów, zdań żeby wszystko wróciło do normy. Żeby było jak wcześniej. Przetrzymamy wszystko, wiem to. Dzięki Tobie wiem że się uda, że pokonamy to razem <3 Patrysia wracaj bo tęsknimy wszyscy strasznie. Nie tak miało przecież być!