5 rano, a Polakiełe siedzi przy kompie.
Za 8,5 h do pracy,
jeszcze trzeba się wyspać
i
wrócić do Lublina.
Masakra jakaś.
Burdello w telefonie przynajmniej ogarnięte.
Ząb wyłazi, ząb boli. Lipton Tea Lemon.
O... ktoś z daleko nagle dziś pojawił się
tak dawno nie widziany../a
Pani P. do zobaczenia w maju...:D
Z uśmiechem Dziecka nr II