Hejka:)
Wczoraj wróciłam z Niemiec… było zajefajenie!
Pierwszego dnia padał troszku deszczyk ale jakoś potem się wypogodziło
I słoneczko wyszło :) O 20.00 pojechaliśmy jeszcze do takiego fajnego miejsca…graliśmy w bilard, lotki, piłkarzyki itd. :)
W pierwszą noc mój sen trwał tylko 2-3 godziny!
Wczoraj widzieliśmy duuuuży pożar! To było straszne …:/
I płynęliśmy łódką i musieliśmy wiosłować … hehe :P
A jak byliśmy nad morzem to wszyscy brali za telefon i dzwonili bo tam nam łapało sieć era ;] Ale w drodze powrotnej z nad morza , kiedy jechaliśmy do jednostki tańczyć niemal, że mieliśmy wypadek… motocyklista nie wyrobił zakrętu i zjechał na nasz pas i gdyby nie skręcił w płot i nie uderzył w słup i też
nasz kierowca ostro nie zahamował to była by stłuczka. Przyjechała policja i pogotowie ale wszystko na szczęście było Ok.!
W nocy jak wracaliśmy to jakoś na początku nie chciało mi się spać i gadaliśmy sobie co niektórzy :) Wróciliśmy i spałam w domku 10 godzin ale i tak się do końca nie wyspałam :P
Co do fotki to jest z moim koffanym siostrzeńcem
Rozpisałam się więc kończę… Pozdrowiona i całusy