Pierwsze z serii. Mój eurotrip sie zakonczył. 8 tysiecy kilometrów w autobusie, spanie na parkingu bądz na fotelu w każdej możliwej pozycji, dużo napawania sie końcówkami sił, obiadki instant, duzo słońca, dużo piasku, dużo wody, lazurowe wybrzeże, pomysły na makgajwera, TĘSKNOTA, kich roku, prześwit roku, 5-cio osobowa mafia- grupa buntu i cała reszta ochów i ahów. Miło było ale wystarczy :)
Teraz wracajcie bo jak nie... to będziecie mieć przechlapane i nie dostaniecie nic :)