Choć w dzisiejszych czasach teoretycznie zwyczaj ten już zanikł to będąc kilka tygodni temu na pogrzebie zauważyłam ze dalej jest praktykowany lecz czas go przemienił. Otóż obecnie panie i panowie (zazwyczaj starsi i spragnieni niusów z życia "Proszowic i gmin sąsiednich" XD) przychodzą na pogrzeby wyłącznie po to by popatrzeć kto i jak bardzo płacze. Ich samych można łatwo wyróżnić od tłumów gdyż głowy kręcą im się dookoła szyi i śpiewają głośniej niż sam organista. Warto również
dodać że ich płeć damska zazwyczaj ma na głowie starannie zaczesany moherowy beret.