Dzis rano mialem swietny humor...
Do czasu...
Caly dzien o Tobie myslalem...
Bylas sensem mojego zycia...
Marzylem o Tobie w snach ...
Juz wtedy wiedzialem ze gdy sie obudze zastane Cie tam gdzie zawsze
Tam gdzie zawsze sie spotykalismy
....
Gdy wstalem kolejnego pieknego rana
Nie bylo Cie przymnie
Pobieglem wiec do miejsca naszych codziennych porannych spotkan...
Lecz Ciebie tam nie bylo , szukalem wszedzie szukalem posrod wedlin posrod innych kielbas sprawdzalem nawet za salata ...
bylas unikatowym okazem z baraniny....
Pozniej dowiedzialem sie ze moj psychopatyczny dziadek...
Napastowal Cie musztarda
Nie wiedzial ze Tyle dla mnie znaczysz ...
Wlozyl Cie tam gdzie tylko ja Cie wkladalem...
Do swoich ..............
Suchych popekanych starych pomarszczonych ust.....
Dlaczego...