Zmiany, zmiany. Zawirowania, niespodzianki, czasem wątpliwości - ale przede wszystkim cudowne poczucie, że jest tak, jak być powinno. Jest dobrze. To ty sam decydujesz, jaki kształt ma twoje życie i dlaczego właśnie taki. Ja powoli zaczynam kształtować swoje.
Pierwsze dni mojej pierwszej w życiu pracy - pozytywnie. Od ciągłego stania przez 6-7 godzin trochę odpadają mi stopy, ale podobno można się przyzwyczaić. Mamy dobry zespół. Nigdy bym nie przypuszczała, że w KFC pracuje tylu fajnych i życzliwych ludzi :)
Wszystkie wypłaty odkładam na bilety lotnicze. W końcu same na siebie nie zarobią, a w przyszłe wakacje lecę na 6-tygodniowy wolontariat do Chin, Rosji, Wietnamu bądź któregoś z krajów Ameryki Południowej - jeszcze nie zdecydowałam. Podróż życia! Warto mieć marzenia (a jeszcze bardziej warto zamieniać je w rzeczywistość), polecam ten sport :)
Studia zaczynam w środę zajęciami z języka migowego. I can't wait.