Wczorajszy wieczór i kawałek nocy były .. niesamowicie cudowne. Zwykła rozmowa o tym, jak widzimy przyszłość potrafi być tak strasznie uskrzydlająca, że do teraz mnie trzyma ta błogość, którą czułem wieczorem.
To jest takie fajne czuć się po tylu miesiącach razem dokładnie tak samo jak na samym początku.
I cudowne jest czuć, że ona jest takim moim prawdziwym domem, dokładnie takim, o jakim zawsze marzyłem.
Ba, spełnia moje marzenia w milionie procent and still counting.
Przy niej po prostu czuję, że warto robić wszystko, starać się na milion procent. Bo sam od niej dostaję to wszystko z gigantyczną nawiązką.