dzien za dniem mija.....tak wszystko ucieka...przelatuje przez palce...
chcialabym wiecej lapac i korzystac ale to niemozliwe...
mam duzo do przemyslenia to bedzie ciezka noc....tesknie za Nim...bo chcialabym z nim teraz porozmawiac i przytulic sie....
ale ze jestem sama to chyba pojde i nie wiem czy wroce do tego stanu psychicznego co kiedys....to niemozliwe...