wrocilam na photobloga :)
przedwczoraj kupilismy laptopa, więc w koncu mam lączność ze światem.
od ponad miesiąca jesteśmy w UK...
mój angielski sen okazał się nie mieć odzwierciedlenia w rzeczywistości, a przynajmniej nie w takim stopniu w jakim liczylam...
posieszam się, ze początki zawsze są trudne i mam nadzieję, ze będzie lepiej.
Co konkretnie okazało się niewypałem?
przede wszystkim agencja.
Miałam jechać do pracy papierkowej i dekoracją plenerowych sal weselnych, a pracowalam w ekipie 15 chlopow i nosilam 6 metrowe metalowe belki, 40kg konstrukcje i stawialam te cholerne wielkie namioty. Jak powiedzialam szefowi (Angolowi), ze to jakies nieporozumienie, ze nie na to sie umawialam, że jestem konbieta i to dla mnie za ciezkie to zaczal sie smiac i stwierdzil ze jego to nie interesuje, bo jestem z PL i mam zapierdalać.. Wytrzymałam tydzien. pomijam fakt że zamiast mieszkania ktore zasrani angole nam obiecali, zastalismy szope delikatnie przerobiona na mieszkanie, obrosnieta brudem i smrodem. Mam niższa stawke niz na umowie, a agencja tak probuje leciec w kulki ze sie w glowie nie miesci. ale trafila kosa na kamien ^^
Potem 3 tygodnie mieszkalismy w domku z 4 innymi Polakami, zktorych każdy moglby byc moim ojcem xD ale o dziwo stworzylismy fajna ekipe. az pewnego pieknego wieczoru wprowadzil sie M. i zaczely sie dziac roozne dziwne rzeczy- jak np. uciekające z szafek i lodowek jedzenie, kasa wychodzaca sama z portfela (mojego niestety ), zaczeli sie do nas schodzic cpuny itp. (generalnie mozna o gosciu ksiazke napisac), zrobilo sie goraca i wszyscy ewakuowalismy sie na inne mieszkania.
Teraz mieszkamy w centrum miasta z fajnym PL malzenstwem, mamy swiety spokoj.
Tylko z praca kiepsko.
Hubert ma stala, ale ja niestety mam na to nikle szanse. Pracuje dorywczo w drukarniach, czaem jezdze na truskawki...
ostatnio jest troszke lepiej bo caly zeszly tydzien przepracowalam, ten tez codziennie po 10godzin, ale jak nie ma stalej pracy to niczego nie mozna byc pewnym..chce jak najszybciej oderwac sie od agencji i znalezc prace na wlasna reke. Musze tylko zaczekac jeszcze kilka tygodni zeby pomogli mi zalatwic pare formalnoci.
jak bede miala chwilke czasu to napisze Wam cos jeszcze o tym popieprzonym kraju :D
uciekam się trochę zrelaksować bo jutro o 5.30 ma byc po mnie kierowca do pracy (swoją drogą pieprzony gbór ktoremu wydaje sie ze jest kierownikiem a nie kierowca).
:*
Inni zdjęcia: Ja patkigdPati patkigdKanał nacka89cwaPati patkigdJa patkigdJa patkigdZ Klusią patkigdJa patkigdMM. alexx001Palmy daktylowe bluebird11