Jedziesz przed siebie, bo tak wypada Życie jak sport tego wymaga Jedziesz z tym kurwa, niech twa garda nie opada Jeden głupi błąd i na glebe padasz Podnoś się szybko i jedziesz z tym dalej Kto zamula frana ten w tyle zostaje Nikogo nie stać na takie opóźnienia Idź za ciosem mistrzu, dasz radę, bez wątpienia
Jedziesz, ej, nie ma, co się opierdalać W realiach czas nie pozwala żeby z czymkolwiek nawalać Trzeba działać, drążyć, krążyć tak żeby nie zbłądzić Jedziesz, jedziesz (jedziesz) tak żeby na czas zdążyć To wymogi naszych czasów, wiesz, nie ma nic od razu Lecz nie pasuj dalej jedziesz, bo inaczej zawiedziesz Przecież wiesz (wiesz), że nie jesteś sam Jedziesz dalej, dalej jedziesz, przecież radę sobie dasz
Rozterki, zwątpienie lepiej zostaw dla leszczy Jeśli chcesz być coraz lepszy zaciśnij pieści Wierz mi, jedyne granice są w twojej głowie Więc pierdol paranoje i pamiętaj przysłowie Im więcej potu na treningu tym mniej krwi na ringu Tak, ten rap formą dopingu Jeśli czegoś bardzo chcesz to to zdobędziesz Masz tylko jedno życie, więc dawaj jedziesz