takie jakieś.
twórcze bardziej.
z pierwszych zabaw Marcina aparatem :)
w końcu sie dorwałam do kompa ^^
uff...
już myślałam, że to nigdy nie nastąpi :P
hmm...
co u mnie ?
no.. jakoś :)
z jednej strony dobrze, z drugiej źle. jak zawsze zresztą :)
wczoraj sobie imprezę w domu zrobiliśmy ^^
i wiecie..
nigdy więcej nie położę sie do łóżka obok zechlanego Łukasza, który mnie oż... zwymiotował na mnie ;]
tak..
właśnie.
a ja w dodatku nie pamiętam co sie momentami działo.
czyżby film mi sie urwał ?
być może...
chata wolna to trzeba żyć chwilą :P
tyle, że już sponsorów brak...
w dodatku muszę sobie kilka spraw przemyśleć..
uporządkować.
miejmy nadzieję, że będzie dobrze :)
dobra.
postaram sie chociaż trochę pokomentować :)
pozdrawiam
;(