wyłączyłem się...zacząłem pisać i po skończeniu dopiero zobaczyłem co...chyba nie skończyłem nawet tego tekstu ale moze niech tak zosatnie,a co do zdjęcia,podoba mi się bo ciekawie przedsawiono tą dziewczyne,to jedyny powód dla którego je wstawiłem:
Które to było już nasze spotkanie
Gdy wracaliśmy,znów sami nad ranem
W Ciemności cisza a gwiazdy na niebie
Nic się nie liczyło,bo miałem przecież Ciebie
Która to randka była,sam nie pamiętam
Z Tobą każda chwila była jak zaklęta
Nadchodził czas,już blisko domu Twego
Się pożegnałem,choć nie chciałem tego.
Miszkałem przecież trzy przecznice dalej
Wolałem byś Mi nie znikała wcale
sprzed mych oczu i sprzed mojej osoby
lecz wiedziałem że, przed snem przyjdzie sms nowy.
czekałem z utęsknieniem na tą informacje
Że idziesz spać,że kochasz i mam rację
Lecz to nie tak,bo jej nie otrzymałem
Byłem jak demon,nic nie rozumiałem
Co stało się,czy źle coś zrobiłem
gdzie jakiś błąd dzisiaj popełniłem
Nie wytrzymałem,wybiegłem w pustke mroku
Do Twego domu,jak w amoku czy szoku
Biegłem przed siebie myśląc co się stało
czy to co robiłem to było jednak mało?
Wpadłem jak taran przez twoje dzwi frontowe
Padłem na kolana gdy ujrzałem twoją głowe
We krwi,w strumieniu kałuży którą stwożył
Wbitych w ciało zastęp ostrych noży