Czas pędzi... nie czeka , nie przejmuje się tym, że nie nadążamy ... Trzeba się z tym pogodzić i robić swoje.
No nic, mamy rok 2013 .
Nowe wyzwania, nowe obietnice... nowa 'ja'?
W roku 2012 dostało się trochę po dupie, ale co to by było za życie, gdyby było wciąż tak samo? Nauka nie poszła w las (mam nadzieję). Wnioski wyciągnięte. Nic, tylko iść do przodu z podniesioną głową i pewnością siebie przez następne 12 miesięcy. :)
Nie mówię, że było wiecznie źle. Tych dobrych chwil było o wiele więcej (i od razu w głowie tysiące obrazów. Uśmiech, radość, szaleńwto ^^) niż tych złych. Wspomnienia zawsze będą :) I to dla mnie jest najważniejsze.
No i dobra ... przymykają mi gębę, więc już nic więcej nie powiem .
Jeszcze tylko dodam :
Pozytywnego 2013 roku!