Niedomówienia to najgłupsze z nieporozumień. Pozwalają wykazać się wyobraźni w kreowaniu historii, w które z łatwością poczynamy wierzyć. Nie pozwalają nigdy sprostować "do końca", bo zawsze zostaje istniejący już w wyobraźni twór, który jako nasze dziecię jest pielęgnowany i niemożność wyparcia go staje się rzeczą oczywistą. Najgorsze są te, które nigdy nie zostały nazwane, wyjaśnione, bo one karmione domysłami rosną i zżeraja człeka od środka.