To chyba wstyd tak się jarać własną zajebistością.. [spoko, pewnie mi przejdzie niebawem, długo się tak nie da przecież..]
ale cóż.. duma mnie rozpiera i banan na pyszczku jest.
no bo pomalowałam i jest tak właśnie jak miało być :)
zniknęła nawet ta wielka wyrwa w ścianie i nie, nie bedę za nią tęsknić.
a i mogę Wam opylić z 7 litrów dekorala.. ktoś chętny?
widocznnie mi trzeba jakiejś porażki w najbliższym czasie, żebym pokory nabyła.. ale wolałabym nie. fajnie jest jak przez jakiś czas się udaje to, co się planuje. niech to jeszcze chwilę potrwa, przecież jakby co to wyjazd do pracy jeszcze nie zalatwiony czyli coś na minus jest i w takim razie reszta niech się udaje! chociaż i to by mogło wreszcie..
jeszcze mi się przypomniało ostatnio zasłyszane w czeskim radiu (to obowiązuje do wyobrażenia sobie tych słów po czesku nieco i z takowym akcentem - tu spolszczone):
-boli cie dupa?
-dlaczego nie idziesz do Bedinka?!
-Bedinek - bezboleśnie leczymy hemoroidy
(dzielę się z Wami pozostawiając bez komentarza, Wy [tak, zwracam się do tych dzikich tłumów, codziennie tu wbijających] jak najbardziej komentujcie)
foto: bardzo stare, roku nawet nie jestem chyba teraz w stanie ustalić. nowych na razie nie mam jak i kiedy popełnić.. bo kota to tak przy okazji.
w każdym razie na zdjęciu ja, żółta ściana i lato więc wszystko się zgadza.
Inni zdjęcia: Po Nilu na krokodylu bluebird11Xyz fuckit2296DMC najprawdopodobniejnieKoncerty photoslove25:) halinamJa patki91gdJa patki91gdIslamabad bluebird11Cute purpleblaackJa patki91gd