Nie umiem napisać, jak ciebie kocham.
Lękam się ckliwej poetyczności,
Lękam się bezcielesności.
Ach, gdyby wiersz mógł być jak ciało
I chłodny, i gorący,
I jak sen głęboki,
I tak samo jak dzień
Ogarniający,
Wierny jak zwierz o szorstkiej sierści
I gdyby w nim się działo
Życie
I szły deszcze, i pogody, i obłoki
Aż do śmierci.