To ja. Ten człowiek, który miał tak kolorowe dziecinne marzenia, to Ten człowiek, który miał pasję, to ona wykształciła charakter, walkę do końca, znoszenie bólu, pokonywanie łez. Ten człowiek, który w życiu nigdy nie miał z górki, a jednak walczył i to zawsze do końca. Pełen energii, entuzjazmu, pokory, pozytywnie nastawiony do świata. Kiedyś Mały, dziś Wielki człowiek, który nie wie już jak dalej walczyć?! Jak zmniejszyć tempo świata, jak zmusić się do życia?! Jak wydobywać w każdej, w każdej sytuacji jakiś pozytyw?! "Upadam... We wszystkich tych szczęśliwych chwilach znajduję tęsknotę za zmianą. A w tych złych chwilach przerażam siebie samego." I chyba cały w tym konsensus, że ja nie lubię jednak rutyny , kocham zmiany krótko i długodystansowe, lubię, gdy w życiu coś się dzieje, cały czas. A ja poprzestałam na tym, że... jednak w ostatnim czasie nic, się nie dzieje.