Kolejne porządki... wzięłam się za lakiery (i parę innych rzeczy)... zdecydowanie za dużo lakierów jak na jedną osobę... z czego niektórych mimo że są jeszcze dobre nie używam, bo mi się kolory znudziły... więc 3 fota to lakiery do oddania, kolory lepiej na żywo wyglądają (np Stargazer kupowany na restyle określany był jako morski), wyszytkie są jeszcze ...lejące (niektóre uzyte raz, w sklepiej mi się podobały w domu już nie) :) żeby nie było że chce komuś dać jakieś zaschnięte badziewie :) niektóre to nie trafione prezenty, inne np sama zdublowałam kolory... potem pianki... fioletowa i czerwona, jest ich ok połowy... np nie chce wrócić do tych kolorów u siebie na głowie... do tego pianki... jak i toner na kolejnej fotce (jest go ok 3/4) szybko się zmywają... Ja nie mam cierpliwości żeby co tydzień farbować włosy... ale jak ktoś ma rozjaśnione hery a nie ma funduszy na piankę to będzie zadowolony bo kolory wychodza ładne ;).... plus jakieś biżu... i większości to też nietrafione prezenty ^^
Oddaje za free (rzeczy od 3 do 6 fotki)... póki co kto chętny ze znajomych niech się zgłasza co by ewentualnie przygarnął potem wybiorę w sumie parę osób i paczuszki zrobię (z tych rzeczy i z poprzedniego wpisu rzeczy z ostatniej foty)... żeby nie było że w chuja walę czy coś... mi naprwdę szkoda wywalić te rzeczy a są dobre, sprzedawać na allegro ani mi się nie chce pieprzyć z tym ani nie mam dostępu do konta z resztą interesu życia bym na tym nie zrobiła a moi znajomi z Gda: po pierwsze laski się nie malują po drugie żadna nie farbuje włosów na jakieś dziwne kolory, a dawać komuś kto nie będzie używał też mija się z celem, a wysłanie paczki aż takie drogie nie jest więc nie zbiednieje ^^ z resztą tatuś powtarzał że nie można być samolubem, jak się ma za dużo lepiej oddać w dobre ręce