Parę dni temu wpadłam do pokoju z nowiną ...otóż nowa koszulka Comy była już dostępna w sprzedaży... co entuzjastycznie oznajmiłam bratu... i zaproponowałam zamówienie i podzielenie się kosztami przesyłki... na co brat że jeśli chodzi o przesyłkę to on zapłaci...a że był taki skory do płacenie palnęłam żeby i za moją koszulę zapłacił... i nie bardzo liczyłam że się zgodzi... a tu niespodzianka... dostałam koszulkę za free^^ Cóż dalej mam go serdecznie dość ale jak stawia koszulkę to czemu miałam się nie zgodzić
Czyli to będzie już piąty Comowy shirt
(przyznam że jeszcze nie mam zdania co do nowego albumu Comy... słuchałam ...póki co bez rewelacji... ale Hipertrofia też nie podobała mi się na początku a teraz stwierdzam że to dobra płyta była... no i jest nadal)