Szukając pewnego sexownego wdzianka niezbędnego mi jutro, przekopując kolejne szuflady (mam cudowny 'dar' robienia syfu i bajzlu dosłownie wszędzie więc znalezienie czegoś w moich szafach nie jest łatwym zadaniem) znalazłam parę ciekawych rzeczy o których istnieniu albo zapomniałam albo pogodziłam się z tym że już nigdy ich nie znajdę... i oto w jednej szufladzie pod stertą ubrań walały się całkiem nowe pończochy kabaretki, jajko tamagotchi (WTF!), jakaś laleczka z kinder niespodzianki, zabawki dla dorosłych i fajki (owe dwie sztuki leżały tam chyba z rok ale w akcie desperacji przed chwilą je wypaliłam, straszny syf ale jak nie ma co się lubi itd)
Ach niezbadana jest otchłań mej szafy
Pozostało życzyć Wam (i sobie przy okazji^^) słodkich snów ^_^ (w końcu się wyśpię!!!)