refleksyjnie. wolno, powoli. chciałabym mieć coś do powiedzenia.
We śnie nie śpiesz się, masz czas Snom daj płynąć, a nie płonąć Śnij, jak śni się tylko raz Swą maleńką nieskończoność
ostatnio jest tak... inaczej. niby jak zawsze, ale bardziej jak w oleju, jak w wacie cukrowej. nie lubię waty cukrowej. oleju też nie. wybrzydzam, marudzę, krzyczę, nie mogę się zdecydować, rozczarowuję innych i siebie, zbyt wiele marzę, zbyt wiele chcę, zbyt szybko się poddaję, nie umiem przeskoczyć swoich słabości. jestem. Śnij, jak śni się tylko raz Swą maleńką nieskończoność
śniło mi się, że nie dostałam się do liceum. moje ambicje... nie mam siły się uczyć, nie mogę się zmusić, chociaż chcę, przecież chcę i przecież mam tyle planów...
Labiryntu sieć na dłoniach Każdą zdobycz i utratę
zaczęłam pisać. znowu. po raz milionowy, po raz milionowy z takim samym sceptycznym nastawieniem. siedzę i podziwiam moich mistrzów. chciałabym tak. nic nie potrafię.
nigdy nie będę tak tańczyć.
i on... idiota. Snom daj płynąć, a nie płonąć
muszę się nauczyć czekać. i być cierpliwą. to najgorsze. zawsze wszystko miałam od razu. nie lubię czekać. nie potrafię być cierpliwą.
I tak minęła noc tysięczna pierwsza
nie ma dziś żadnego święta.
ja... jeszcze mogłabym coś. ale po co. ale nie. muszę nauczyć się milczeć i nie "przegadywać".
O pustyni i wielbłądzie, O bogactwie i o nędzy. Kołowrotek śnij i kądziel, Ład dywanu, chaos przędzy.