Relacja?
To był bardzo ważny wyjazd, nad którym od początku do końca wisiały czarne chmury. Suma sumarum wyszło jak wyszło czyli:
- W obie strony w sposób zupełnie nieplanowany jechałem na stopa
- Mało ludzi na imprezie
- Zamiana sal okazała się niewypałem
- Bardzo miłe chwile spędzone z Shade
- Miałem grać godzinę a skończyło się na 2,5 godziny
- Zagrałem zajebistego seta a za FabrikC zostałem publicznie wycałowany
Ogólnie grało się fajnie i gdyby nie zamiana sal, mało ludzi i nieciekawe podejście organiozatora to nawet niedosytu by nie było.
Przy okazji mogłem też zobaczyć larwę (czyt. 2 tygodniowego wówczas syna) mojego przyjaciela.
A teraz...
Siedzę nad morzem, sprzedając koszulki ( 26 Lipca a sezonmu jak nie było widać tak nie widać dalej :( ), aktualnie kończę leczyć ostry nieżyt żołądka, szukam mieszkania w Lublinie i nie mogę doczekać się września.