No i przyszedl czas i Jowitkę przedstawić
Jowickyns 
hihi
Kochana kobylka. Zajezdzona od niedawna.
Musi sie jeszcze duuuzo nauczyc, ale i tak juz duzo potrafi. Nie widzi na lewe oczko od urodzenia.
Dzisiaj przyjechalysmy z pastwiska. (Ja na Jowicie

)
Potem na parkurek.
Klusik super jeszcze po pijaku ;P Przejścia tez wporząsiu

Galopik tez byl.
Ale dziewczyna dopiero kondyche zaczyna nabierac

W korytarz je wpuszczamy (Jowitke i Wanesske) niedlugo ;) Mialysmy je juz dawno wziac w ten korytarzyk zobaczyc jak beda skakac, ale zawsze cos.

No bywa.
Na nockach zaaaaajjeeeFAJNIUśKO ! ;]
Jazdy tez udane ;] Tylko skokow brak.
I tak nie mam kurna zdolnosci takich jak wszyscy do skakania.
Moze to nie jest dla mnie sport ??
I tak zaden kon pode mną nie chodzi tak jak pod wszystkimi :/
A galopuja ode mnie lepiej nawet po lonzy początkujący ;(
Fak EnD sZyT MaDa FaKa

Ale zreszta po co ja wam to u pisze jak i tak to wszyscy wiedza.
Rapsodia dalej kuleje.
Kulala przez lewe kopytko.
Kopyciaki ma juz piknie zrobione.
Znaczy na tyle na ile nasze plecy wytrzymaly i raczki umialy

Z Dorotą robilam jej kopytka. I jako tako wyszly skromnie mowiąc
POZDRO
Rapsiucha 
niewazne co tam wszyscy sobie mysla i tak jestes najkochanszą kobyłką pod słońcem

Jowitko 
Do wszystkiego pomalutku dojdziemy ;) Mam tylko nadzieje i wierze w to, że nam sie uda!

P.S Wniosek z dzisiejszego dnia ?
Uczyc sie niemca [
:) ] i angola [
:( ] musze

(bo są plany) hie hie
no i wiadomo jezyki sie przydadzą ~!~