Dzień jak codzień, czyli do bani.
W szkole kicha.
Pierwsza lekcja nudy. W-fy wkurząjące jak zwykle 2 w-f piasanie durnych testów jak zwykle narzekałam babka poskarżyła się na mnie naszej pani zapytała się się co się ze mną ostatnio dzieje na co mogę odpowiedzieć sama nie wiem(i wszysko komentuje). Za to co powiedziała nasz pani szok!
Geografia świetna, ale się uśmiałam
A do apelu nie mam pytań.
Koniec najlepszy.
A teraz nadrabiam i ogladam dużo tego