Hehhh noo i po Wigilli...
Pasterka była dojebana, znów z tymi zjebusami! ;)
Na nic nie ma co narzekać.
W domu byłam dziesięć po dziewiątej. O godz 10 miałam być gotowa już na chrzciny Olivki ;*
No ale chrzciny chrzcinami! Te kawały i wgl powrót do domu z Łukaszem hahaha&
Później zawitałam w Trzebini i Młoszowej...
A dzień zakończył się i tak spacerkiem z Jakubemmm! xD
"Tu menele jebią Ele" hahahahahha xD
Jutro Chrzanów.
W środę u Anny, a w czwartek u Kingi xD
Gaj wita hahaha <3
Nooo i teraz został tydzień melanżu i melanż ostateczny w sobotę! xD
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wtedy miałam takie dziwne uczucie jakbym znów popełniała ten sam błąd...
Ale czy to wgl można nazwać błędem?
Przecież to nie jest nic złego !
To znów ten kształt, ten odcień, to przyciąganie, ten kolejny raz !
Nie wiemmm!
Wiemmm jedno to jest warte grzechu! ;*** <3
---------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------