A ty zaśnij, niech problemy Cię nie dręczą.
A ty zaśnij, niech problemy Cię nie dręczą.
A ty zaśnij, niech problemy Cię nie dręczą.
A ty zaśnij, niech problemy Cię nie dręczą.
1. Napisane kilka wersów o życiowej kołysance.
Wiem, nie każdy wam pomoże. Ludzie tylko mocni w gadce.
A dzieci tak naprawdę potrzebują dużo wsparcia.
Rodzina nie pomoże, mają wyjebane jajca.
Dlatego każdy z nich obiera tą złą drogę.
Ja oddaję z siebie wszystko. Mam nadzieję, że pomogę.
Żeby przestali błądzić i zdobyli motywację,
żeby każdy rodzic z góry olewał takie akcje.
A dzieci na zbyt często wybierają narkotyki.
Może w końcu się opłaci, może w końcu się wzbogaci,
może trafi na ten farcik. Będą trochę kumaci.
Lecz to wszystko jest jak hazard.
Łatwo przyszło, szybciej stracisz.
I ja wiem jaki to ból, bo też nie miałem lekko,
musiałem zbierać siły, żeby przetrwać jakoś piekło.
mam wielką nadzieję, że ty też będziesz miał lekko.
A teraz zaśnij, niech problemy Cię nie dręczą.
2. Kolejne twarze, kolejne łzy spływają.
Wszystkie marzenia w sekundę odpływają.
Chłopak w domu dziecka spędza swoje życie.
W pamięci ciągle rodziców picie.
Kabel od żelazka do dziś mój przypomina
horror, jak ojciec tłucze nim syna.
Czy to jego wina, że jest teraz tu?
Problemy ciągle nie dają mu snu.
Co dzień ta sama walka o byt,
by w kieszeni widniał cały czas kwit.
Kto ma mu dać, jak sam sobie nie weźmie?
W problemach coraz bardziej on grzęźnie.
Musi coś jeść, musi się w coś ubrać.
Do normalnego życia tego nie da się porównać.
Problem za problemem siedzi ciągle w głowie.
Wydaje się, jakby cały świat był w zmowie.
Nie ma przyjaciół, już dawno odeszli.
Nowy rozdział, życie w pamiętniku kreśli.
Czy z tej lekcji oni coś wynieśli?
Nie wiem. Tobie zadaję to pytanie.
Sam sobie, ziomek odpowiedz na nie,
bo prawdziwy jest ten, który zostanie.
Wiem, że kłopoty cały czas męczą,
a ty zaśnij, niech problemy cię nie dręczą.
A ty zaśnij, niech problemy Cię nie dręczą.
A ty zaśnij, niech problemy Cię nie dręczą.
A ty zaśnij, niech problemy Cię nie dręczą.
A ty zaśnij, niech problemy Cię nie dręczą.
3. Wychowani na chodnikach swojego miasta.
Nie żaden apartament, stara kamienica ciasna.
Poza domem całe dnie - to ich rzeczywistość własna.
Uciekają z tego piekła. To chyba sprawa jasna.
Bici, poniżani, w patologii wychowani.
Ślemy kołysankę, by nie czuli się już sami.
Ciągłe jazdy z rodzicami, w szafach zamykani,
więzione godzinami, płaczące wciąż nocami.
Więc pytam was straruszków, co się dzieje z wami?
Jaki przykład wydajecie? traktujecie je jak śmiecie,
Inni zdjęcia: Typowa zabudowa. ezekh114Daleka droga bluebird11... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24