Zdjęcie "trochę" rozmazane, ale nie chce mi się zrzucać innych z aparatu.
A to było robione na placu zabaw :D
Bo z Kinią byłam :)
Wróciłam dzisiaj z Wapierska.
Trzy dni z Igorkiem dały mi nieźle w kośc ale on i tak jest bardzo kochany :)
Nawet nauczył się ładnie mówić kasia :D
Bo jeszcze jakiś czas temu trudno było go zrozumieć ;)
A swoją drogą, to ciężko było przeżyć te kilka dni bez komputera.
I SWOJEJ muzyki oczywiście ;)
No i skończyłam czytać ostatnią książkę Sparksa, jaką miałam w domu... :(
Nie mam pojęcia co ja teraz będę robiła.
Trzeba będzie zamówienie złożyć u Pani Ani ;)
Prawda Kasiu? ;)
Kocham :*