ciekawe kto zgadnie dlaczego dodałam to zdjęcie;p jaaaa jak przeglądam stare zdjęcia to mi się ryczeć chce....masakra....ale to jedno znalazłam nawet fajowe, ...hmmm tylko czemu?;p
"Stała nieruchomo wpatrzona w uciekający czas
Tam w oddali życie biegło swoim torem,
Spokojnie,beztrosko...
Ona tak bardzo zagubiona,wciąż na rozstaju dróg...
Po raz ostatni wtuliła się w skrzydła swojego Anioła,
Którego kochała,jak bardzo teraz zrozumiała...
Zmęczona wojną pomiędzy jej sercem i rozumem,
Nie mogła tu trwać dłużej...
Jej skrzydła stawały się bezsilne,
Brak im było odwagi do wzlotu,traciła siebie...
Miała dobre kochane serce,które już tylko raniło,
Okryte ciężką skorupą niepewności i strachu,
Coraz słabiej biło,coraz ciszej swój rytm tłoczyło...
W duszy pękło to co kochała,a łzy cicho spływały
Po jej smutnej zatroskanej twarzy...
Zajrzała w głąb siebie,nie było tam już nic z tego Anioła
Jakim była, a może się myliła...
Skrzydlate ulotne szczęście podarowała niebu,w które
wpatrywała się przez kryształowe słone łzy.
Zostawiając przeszłość,żegnając się z terazniejszością,
Cichutko odchodziła w stronę swojej pustej drogi...
Życząc szczęścia Aniołowi,który ją kochać nauczył,
Okryta pokorą oddawała jego miłość w nieznane jeszcze
Inne dobre dłonie,których On sam poznać nie chciał.
Musiała pozwolić mu odejść,pozwolić mu się wzbić....
Nie potrafiła tylko wytłumaczyć sercu,że tak musi się stać
Które tęsknie łkało... krzyczało, rozum ściskało by w końcu ucichł i żyć mu w szczęściu pozwolił...
Lecz,rozum był silniejszy i krzyk ten zagłuszył,
Nie słuchał serca ,nie słuchał duszy.....
Wiedziała,że będzie tu często powracać,aby ukoić
Ten ból i cicho zapłakać,by spoglądać na to życie płynące
W oddali spokojne,beztroskie,wspomnieniam
i się otulić...
Jakaś część jej,zawsze tam będzie trwała,
Bo to,tu opuściła to co było dla niej Najpiękniejsze,najszczersze,najprawdziwsze...
Zostawiając przeszłość,żegnając się z teraźniejszością,
Odwracając twarz,aby Anioł nie widział już jej łez
których sie wstydziła,bo przecież silnym Aniołem była...
Cichutko odeszła w stronę swojej pustej drogi,
A na jej początku Samotność już na nią czekała,
Pokornie jej dłoń delikatną podała...w ciszę wtuliła.
Wierzyła,że jeszcze tu kiedyś powróci...,
Z uśmiechem na twarzy,miłością,pewnością i
Głośnym biciem silnego serca.
Nadzieje odchodząc ze sobą zabrała,że
Spotka tu wtedy Anioła,którego tak bardzo kochała....
Wiatr jej ślady posłusznie zatarł,
Szum drzew ich myśli zapisał w konarach,
A niebo kłaniając się Aniołowi mówiło,
-Ona odeszła,zapomnij...
-To Ci się śniło...
...Takiego Anioła Tu Nigdy Nie Było..