Dzisiaj w tych oto sandałach musiałam zaliczyć 2km spacer a później złapał mnie grad i stały się tak niewygodne że przez pół miasta w wielkich kałużach cała mokra biegłam do domu trochę zimno było ale ogólnie pozytywnie tylko troche dziwnie wyglądałam ale przecież nie jestem z cukru i wody się nie boję
uff to chyba najdłuższa notka na moim blogu...zaszalałam :[smiech]:[smiech]