fot. Marcin Szmidt

nie lubie wstawiac czyichś zdjęć ale to jest ok. i oddaje to co chce

własciwie to chodze wkurwiona od miesiaca. i kazda probe rozmowy ze mną obracam po chamsku. aaaa nie chce tak.

ja ich lubie tylko coś się ostatnio rozwaliło.

mają swoje "projekty" aktywnosci, i inne super sprawy, w ktorych jakby nie moge brac udzialu bo mnie tam nie ma

i tak własciwie nigdzie mnie nie ma naprawdę

ah, za dużo sobie myślę, że ktoś sobie myśli o mnie. a, że ja raczej o sobie ine myślę dobrze to jak mogą myśleć inni?

i tak wkoło

juz prawie udaje mi sie robic co mi sie zachce

tylu ludzi poznalam ostatnio. serce rosnie, szkoda ze nie bylo tam chociaz czesci zespolu. 8 lat życia...  i to taki smuteczek troche bo jak bardzo lubie to czuje sie chyba taka odgrodzona ale odgrodzona na wlasne widzimisie.

nikt tam nigdy mnie nie rozumial a juz napewno nie traktowal powaznie. w krakowie jest inaczej

oni chca zrozumiec, przynajmniej coniektórzy

a moze po prostu interesuje nie tylko czubek mojego nosa i jestem wku..r.wio.. na faktem, ze nikt na mnie nie patrzy, nie sleczy nade mna i nie pyta dlaczego podjelamtaka decyzje tylko po prostu przyjmuje to do wiadomosci bo jest mną zmeczony (czemu ja się osobiście nie dziwie) albo moze poprostu tak bardzo potrzebuje zainteresowania/przyjaciela/milosci?, ze probuje wciskac swoje problemy kazdemu kto podchodzi i pyta: "co tam?" - to przerazajace

gdzies slyszalam, ze ludzie ,ktorzy nie chca niczego przegapić tracą najwięcej- i coś w tym jest...