Wciąż nic nie mam... A powyższe zdjęcie jest z Kornawlii. Przedstawia Kacpra mamę jak sobie siedzi i ogląda widoczki.
Musze przynać, że wyszło dość udane i je lubię. ^^
A ja znowu jakaś schorowana. ;/ Kaszel mnie wziął. Jeszcze tydzień temu byłam na antybiotykach, bo mi sie gardło popsuło, a teraz znowu coś.
Dzisiaj jeszcze zwlekłam się z łóżka, bo obiecałam, że przyjdę do szkoły na dzień otwarty. No i przesiedziałam właściwie 2 godziny. Jedna osoba tylko była. Jakaś taka... Dziewczyneczka.
Ale co do jutra to sama nie wiem co ze sobą zrobić. Czy znowu przesiedzieć w domu pare dni, czy olać wszystko i iść do szkoły z nadzieją żeby się tylko nie pogorszyło, to może jakoś minie ^ ^"
Zobaczymy... Płuc jeszcze nie wykaszlałam, więc jest dobrze ;D