Ze względu na niedyspozycję mojego aparatu, wyładowałam się artystycznie bawiąc się photoshopem.
Jutro sprawdzian z angielskiego. Iga dopiero niedawno mnie uświadomiła, bo jak zwykle moja boska główka pamięta wszystko co nieważne i nieistotne. Mam wrażenie że żyję w swoim malutkim świecie, w któym najważniejszy jest Kacper, spanie, zdjęcia, kawa... I jeszcze raz spanie. A wszystko co z zewnątrz... Jakoś do mnie nie dociera. Rzeczy, które powinny być dla mnie ważne, często mi umykają, a potem ktoś o nich wspomni i okazuje się że coś kojarzę, ale jakoś słabo.
No tak. teraz wiem, że faktycznie miał być sprawdzian, ale na śmierć o nim zapomniałam.
Cholera no i spać mi sie chce, a muszę ogarnąć materiał.
No to do roboty. ;D'
EDIT:
Kto pójdzie ze mną do kawiarni? ;3 I need kawa i jakieś ciacho *_*