Hm....Nie ma to jak zostać w młodości podwójną ciociąNa zdjęciu moja dalsza bratanica(czy siostrzenica->nigdy tego nie rozróżniam(tak to się pisze?)...).Ostatnio ztwierdziłam, że wszystkie zdjęcia które dodaję, ą na których mnie nie ma(no,albo mnie słabo widać-na szczęście...) są fajne
A skoro już o nich mowa to właśnie jedno z nich!
Właśnie(bo dzisiaj)wróciłam od cioci z Krakowa.Było strasnie fajnie"Pogadałam" sobie z Juleczką(wreszcie ktoś na moim poziomie
,Tylko proszę Was-nie bierzcie tego do siebie xd).To jest najsłodsza dziewczyna jaką znam(mam nadzieję, że się to zmieni jak urośnie
).
Wbrew pozorom koniec TYCH wakacji nie zapowiada się tak nudno:wyjazd na tydzień do babci,odpus,festyn(oj z tych dwóch się cieszę najbardziej-tylko wtajemniczeni wiedzą o co chodzi),urki u Andzi,spotkaanie z Frytką(musimy!),Wroncią i Milką(chociaż znając nas z tego nic nie wyjdzie,albo wyjdzie tak jak z wyjazdu na Pławniowice...).A potem szkoła,moja impreza urodzinowa,Boże Narodzenie,Ferie,Wielkanoc,Koniec roku i WAKACJE
Wiecie co,ale tak szczerze mówiąc trochę mi się już mierzną te wakacje bo jak gdzieś nie jadę to straszna nuda.Nie ma do kogo iść,w Ptakowicach nie ma żadnej fajnej koleżanki(Bo Andzia się wyprowadziła, a do Sandry i Kasi mnie jakoś nie ciągnie-zresztą kto je zna to wie).Niby jest gdzie jeździć na rowerze, są bale
,rzeka(na szczęscie w lato tam jest cholernie zimna woda) i co najważniejsze-mój ogródek
Żartuje
Nie bierzcie tego na poważnie bo mi się na śmierć przerazicie
Ale wiecie co...Jak byłam u cioci w Krakowie,to nauczyłam się jednej piosenki:
"Jedzie,jedzie pan, pan
na koniku sam,sam
a za panem jedzie chłop
na koniku hop,hop"
Fajne nie? WIem,wiem...Też mi się bardzo podoba
To ja kończę...Buziaczki ;*