Pamiętam jak wczoraj martwiło nas dziś, a dziś nie martwi nas już żadne jutro,
żeby życiu dorównać przez morze problemów i gówna, płyniemy na ślepo naszą łódką,
jedyny romans jaki mamy, to ten z wódką, to chyba ona jest naszą drugą połówką.
Problemów w domach nie załatwisz harówką,
trzeba pić, głośno żyć przecież jesteśmy tu krótko!
Mówi się trudno, a większość spływa po nas,
nie chcemy wygrywać możemy dać się pokonać.
Porozstawiani jak flaszki po monopolach, warci tyle ile na nogi wyrzyga nam bankomat.
Ten sam pot na skroniach i gorzki smak w ustach,
poupychani w jakiś umazanych łóżkach.
Prawda leży na dnie czy to w butelkach czy w puszkach,
jeśli nie wierzysz no to spójrz tam!
To życie sypie się nam z rąk niczym puzzle,
biegniemy na ślepo, chuj z tym co będzie później.
Zaczynamy tak samo ale kończymy różnie,
bo życie sypie się nam z rąk niczym puzzle.
Tak na prawdę dziś czy wczoraj to nie ważne,
wczoraj zajechałeś kartę dziś ktoś musi spłacić ją.
To nie ważne, że wczoraj odcięli Ci telefon,
jutro możesz trafić szóstkę i kupić nowy dom.
To życie sypie się nam rąk sama już nie wiem,
czy wódka i kawior będzie czy będzie woda z chlebem skumaj,
raz na szczycie raz na glebie, raz pomocny raz w potrzebie, raz na ślubie innym razem na pogrzebie.
Chuj z tym co będzie później, kiedy teraz mamy za co pójść gdzieś i pośród regałów przebierać,
chuj z tym co było wczoraj, los nie wybiera lepiej to olać, zresetować się jak ram z komputera.
I tak będzie to w kółko nic się nie zmieni, żeby zrozumieć to gówno zostaliśmy stworzeni.
Szczęściem po równo nikt nas nigdy nie podzieli,
trzeba żyć z całych sił to nasz czas na tej ziemi!