Miało być dzisiaj połowinkowo,
albo kinowo.
Jak kto woli.
Tymczasem siedzę sobie w domu,
najchętniej poszłabym już spać,
ale nie można przegapić jedynego filmu w dniu dzisiejszym.
"Tupot małych stóp"
Jeee zapowiada się cudnie -.-
Przynajmniej w niedzielę obejrzę po raz 100 "Zmierzch" ^^
Coś sensownego :P
Na fotce z Bogorią,
która nie chciała chętnie pozować
i miała wszystkich w dupie odchodząc :P
Jazda na niej niezapomniana,
a już wkrótce znów tam zawitam ^^
Jedno najbardziej udane postanowienie ostatnich dni.
Dlaczego najbardziej udane zobaczycie wkrótce ^^
Ah... ;)
Jeśli przeżyję ten weekend,
to będzie cud.
Modlę się, żeby było poniżej 60.
Albo, żeby złapała ją krótkopamięć długotrwała czy coś w tym guście.
Błagam.