Tak, tak, teraz będzie kolejna notka stylu jak mnie wkurwiacie:
Wiecie co? Czasem tak sobie myślę, czym sobie zawinię, że tak mnie nienawidzicie? Ale gdy idę ulicą, mówicie zwyczajowe 'cześć, jak leci?' i zachowujecie się tak, jak gdybyście nie napieprzali na mnie na fotoblog/facebook/nk. No rzeczywiście, gratuluję odwagi! Anonimy na photoblogu - ja was po prostu kocham. Skoro nie pasuje Ci mój wygląd, możesz po prostu nie komentować, prawda? Ludzie na facebooku - to samo. Na nk również :) A tak poza tym: nie krytykujcie kogoś, że coś za wcześnie zaczyna. Alkohol, papierosy, czy jakaś dziewczyna zajdzie w ciążę. Jeżeli tak już się stało - być może wpadły te osoby, a być może - wiem, że o tym nie pomyśleliście, bo przecież aż żal - może akurat TEGO WŁAŚNIE CHCIELI?! Jasne, tak nie można pomyśleć. Wiadomo, że każdy wpada i każdemu, po prostu KAŻDEMU, się życie nie udało. Dziękuję. -,-
No, wyładowałam swoją całą frustrację, która była we mnie już od kilku tygodni, ale jak na razie się powstrzymywałam od wyrzucenia tego w sieci. Pewnie pod tym postem pojawi się burza komentarzy, które i tak usunę, bo ludźmi niewartościowymi się w ogóle nie przejmuję. Tylko wkurzające jest to, że inni ludzie oceniają Cię po pozorach, ówcześnie nie poznając CIEBIE. Tyle z mojej strony.
Ogólnie dzień wczorajszy bardzo mile spędzony - myślę, że jeden z lepszych moich wakacjonusowych. Nieważne. Dzięki, Kinga. Dzięki, Monika. Dzisiaj kolejna rundka po Kopalniaku, ogólnie cieszę się z takiego obrotu sprawy - nie wiadomo, jakby to wyszło, gdyby było inaczej. Niech zostanie jak jest, proszę.
DZIĘKUJĘ! :*