Kiedy byłam mała i chwaliłam się swojej przyjaciółce Oli, że kiedyś wyjadę, że kiedyś wezmę wszystkie swoje rzeczy i po prostu się wyprowadzę z naszego czwartego piętra w jednym z bloków przy ulicy Ejsmona, nie wiedziałam że to będzie wiązało się z rozwodem moich rodziców. Kiedy byłam mała i mówiłam że już zawsze będziemy najbliższymi sobie przyjaciółkami, nie wiedziałam że "na zawsze" będzie trwało dla nas tak krótko. Mając 6-8 lat, myślałam że mając ich [lat] 16, świat będzie u moich stóp. Teraz mając prawie lat 20, czuję że jestem niewielką, gubiącą się w koło osóbką, na przeraźliwie ogromnym i przytłaczającym człowieka świecie. Sądziłam że będzie łatwiej. I wciąż nie wiem czy podołam. Więc spróbuję być znowu tą szczęśliwą dziewczynką z promiennymi oczkami, która zamiast wspomnień i kilku zdjęć w kieszeni ma także marzenia. Marzenia dotykające gwiazd i jego ust.