Nic nie było zamierzone, tak wyszło. Nie wiedziałam, że moje oczy są bardziej zółte niż niebieskie i niestety po pogłebieniu wyszły zółto czerwone. Szczerze nie chce mi sie pisać, bo nic mi to nie daje. Ale za jakiś czas będę mogła to przeczytać i sprawdzić jak bardzo się zmieniłam. Wciąż próbuje być tą sama osobą, którą byłam zanim poznałam świat od tej strony egoistycznej. Od pewnego czasu mam wrażenie, że dobro znikło i ludzie myślą tylko o sobie. Wszedzie dopatruję się tego, czego nie chcę widzieć. Więc robię zdjęcia, które mnie nigdy nie zawodzą. Nie krzywdzą, nie zdradzają, mówią prawdę i pomagają np. przypomnieć sobie przeszłość. Są to starzy, dobrzy przyjaciele, z którymi dialog jest rozpamiętywaniem tych dobrych chwil, uwiecznionych na zawsze... Większość tych chwil spędziłam sama. Cóź zostało się cieszyć, że jestem taka niezależna.