trufno było napisać cokolwiek po ostatnim wpisie
nadal nie do końca wiem jak chciałabym poukładać te zdania, które chcę napisać
nic się we mnie, aż tak mocno nie zminiło, ciągle dużo myślę i żyje na świecie tylko jedną połową, a tym czasem druga galopuje przez niestworzone krainy. nie umiem odpędzi poczucia straconego czasu, mam wrażenie, albo nawet jestem pewna, że mam go już co raz mniej. tym razem to coś zupęłnie innego niż wcześniej. nieprawdopodobnie realne. nie wygram z czasem. wiec muszę go dogonić, zanim się na mnie wypnie.